W kilku słowach… o języku i mocy

with Brak komentarzy

slowa_maja_moc

Jakim „językiem” posługują się Twoje myśli?
W efekcie „języka”, którym posługują się Twoje myśli kreujesz słowa.
Możesz w to wierzyć lub nie, ale Twoje słowa mają moc.

Tak jak warto uważać o co się modlimy – bo może się spełnić, tak warto obserwować jakie słowa wypływają z naszych ust, bo po pierwsze świadczy to o tym, jakim językiem „myśli” nasza głowa, a po drugie ma to swoje konsekwencje.

Ludzie uczący się języka obcego, po jakimś czasie zaczynają już w głowie układać automatycznie myśli w tym języku.
Zawsze chciałam zacząć myśleć w języku ANGIELSKIM ale zdecydowałam, że wolę AN(G)IELSKI, bez tego „g” w środku 😉

Dzięki temu, mniej Gadam – bardziej słucham, unikam Generalizowania bardziej otwierając się na indywidualność, łagodzę Gnoma – wewnętrznego krytyka, który mniej Gani, a bardziej wspiera.
Uczę się myśleć po ANIELSKU, obserwując swoje myśli i przeformułowując niektóre niepotrzebne ograniczenia.

Jeśli chcesz zyskać podobny efekt, wystarczy że uwrażliwisz się na słuchanie i obserwację tego, co mówisz:

1. staram się, chciałabym, powinnam, muszę zastąp słowami „zrobię”, „chcę”, „mogę”, „decyduję się”
pierwsze cztery słowa, to zasłony dymne ukrytych usprawiedliwień blokujące działanie, a deklaracje składane wobec siebie i innych odblokowują możliwości, dające szansę na działanie i konkretne efekty

2. unikaj słów: „zawsze” i „nigdy” – zamykają Cię niepotrzebnie na dobro, które może Cię spotkać z kierunku którego się nie spodziewasz…

3. słuchaj intuicji, ale… kieruj się faktami a nie domysłami, oddzielaj fakty od ocen, które mogą być wynikiem dotychczasowych doświadczeń nie mających nic wspólnego z aktualną sytuacją – unikaj generalizowania i szufladkowania

4. obserwuj jakie słowa podpowiada Ci Twój wewnętrzny krytyk i przeformułowuj je (kiedy słyszysz: „ale jestem głupia”, popraw się i na głos powiedz: „może nie wiem wszystkiego, ale mam nadzieję że wiem tyle, ile akurat potrzebuję”) – stwórz nową umowę z wewnętrznym krytykiem, żeby od tej pory nie podcinał Ci skrzydeł a w zamian wspierał Cię

5. kiedy myślisz o swoich planach, mów w czasie teraźniejszym: „jestem zdrowa”, „jestem spokojna”, „jestem dobrze prosperującą bizneswoman”, „mam dobrą, satysfakcjonującą i dobrze płatną pracę” – kiedy myślisz i mówisz „będę” – odsuwasz to jeszcze bardziej w przyszłość, która może nigdy nie nadejść…

Jako dziewczynka bardzo nie lubiłam spotykać na drodze ludzi odurzonych alkoholem (bałam się ich) i za każdym razem, kiedy ich widziałam mówiłam sobie: „oni zawsze muszą się pojawić na mojej drodze, i oczywiście akurat na mnie się zataczają”.
Jak myślicie – jaki był efekt? Miałam to, o czym mówiłam…

Teraz wychodząc z domu myślę sobie: „dziś spotkam wyjątkowych ludzi na mojej drodze” i mówię po anielsku, z uśmiechem na twarzy – jak myślicie jaki jest efekt?
Niezależnie od tego co sobie pomyślicie – to jest „WASZE” 🙂

SŁOWA MAJĄ MOC – zastanów się, może masz już na to jakieś dowody…?
i pamiętaj o najważniejszych słowach języka anielskiego: proszę, przepraszam, dziękuję, WYBACZAM i KOCHAM 😉