Znowu wrócił.
Nie zdobywam w żaden sposób informacji ze świata. Nie przeszukuję internetu, nie oglądam telewizji, nie słucham radia w tym celu. Wiadomości z Polski przybywają do mnie „same”, najczęściej w telefonicznych rozmowach ze znajomymi. Przy winie, poznając ludzi z różnych stron, słucham historii dlaczego nie czuli się bezpiecznie w swoich miejscach na ziemi.
Obejrzałam film „CRESCENDO” z 2019 roku. Uniwersalny, bo ukazuje nadzieję młodych. Chcą żyć bez obciążenia historią swoich narodów. Są nawet do jakiegoś momentu i w pewnych warunkach „czyści” politycznie. Ale… korzenie ciągną w dół. Otrzymują szansę, na oderwanie się na moment od wszystkiego, co podcina im skrzydła. Życie tworzy im do tego przestrzeń. Czy to się może udać? Kto płaci najwyższą cenę?
(*z piosenki „Klucznik” LAO CHE)
Psiakrew!
Czort karty rozdał i ot przyszło nam
Młodość w czasach pogardy
Miłość w czasach zarazy spędzić
Jak Boga kocham
Na świecie ludzi coraz więcej, a człowieka coraz mniej
I psia krew kruczo kracze, przyszłość czarną, tak
Choć nadzieje wypadałoby mieć
A skąd ją brać?
Toż ja to ją mam, a mam, bo sobie śpiewam!
Mnie dziś jakoś nie do śpiewu… Bo to nie TEMAT tylko NIEPOKÓJ. Z tyłu głowy myśl: „Ludzie w końcu sierpnia 1939 roku nie wierzyli, że za chwilę świat zmieni się nieodwracalnie.” Ile już razy myślą, mową i uczynkiem angażowałam energię w tego typu rozważania?
Od kilku dni znowu rozmowy, dyskusje, dręczące sny.
I jeszcze pod zachmurzonym niebem flaga, smagana wiatrem w DZIEŃ NIEPODLEGŁOŚCI.
Wiem tylko jedno: że nic nie wiem.
To zdumiewająca rzecz, ta muzyka (…).
Tak naprawdę jej nie ma. Bo przecież te wszystkie nuty to nie muzyka. Ona jest przez chwilę, staje się rzeczywistością i przemija. Czysta metafizyka.
Przed chwilą świat był piękniejszy.*Monika Szwaja, Artystka wędrowna