Oboje, jednak podkreślali, że bycie wirtuozem a tym bardziej życia jest szalenie trudne. Z pozoru tylko są to dwie różne perspektywy. Różnice polega na posługiwaniu się innym językiem kobiecym i męskim, a świadomości są zbliżone. Tak mi się wydaje.
Bycie wirtuozem zawsze wymaga ogromnego wysiłku, i moim zdaniem to określenie raczej jest ideałem, do którego warto dążyć. Bo nie ma granicy wirtuozerii. Użyłam tego określenia jako pewnej metafory. Zgadzam się, że różnica polega tu na „języku” (kobiecy i męski), ale (według mnie) jednak w tym wypadku zabarwienie przekazu jest trochę inne: jedno uskrzydla, drugie sieje zwątpienie…
2 Responses
Anonim
Oboje, jednak podkreślali, że bycie wirtuozem a tym bardziej życia jest szalenie trudne. Z pozoru tylko są to dwie różne perspektywy. Różnice polega na posługiwaniu się innym językiem kobiecym i męskim, a świadomości są zbliżone. Tak mi się wydaje.
admin
Bycie wirtuozem zawsze wymaga ogromnego wysiłku, i moim zdaniem to określenie raczej jest ideałem, do którego warto dążyć. Bo nie ma granicy wirtuozerii. Użyłam tego określenia jako pewnej metafory. Zgadzam się, że różnica polega tu na „języku” (kobiecy i męski), ale (według mnie) jednak w tym wypadku zabarwienie przekazu jest trochę inne: jedno uskrzydla, drugie sieje zwątpienie…