Poznaliśmy się dwadzieścia lat temu.
Spotkaliśmy się dzięki muzyce.
Zobaczyłam maleńkiego chłopca kryjącego się za nogami mamy, która przyprowadziła go na moje zajęcia rytmiki. Musiałyśmy mu obiecać, że mama będzie czekała przez całe zajęcia za drzwiami, co sprawdził mimo zapewnień. Był nieśmiały i cichutki, ale gdy tylko pojawiły się instrumenty jego oczy lśniły blaskiem zza szkieł okularów. Czekał cierpliwie na swoją kolej, aby zagrać na wszystkich dostępnych instrumentach perkusyjnych.
Potem poszedł do szkoły i wrócił do mnie po kilku latach, aby spróbować śpiewania w zespole. Lubiłam jego spokój i zaangażowanie. Mieszkaliśmy w jednym mieście, ale dopiero kiedy się z niego wyprowadziłam zadzwonił, że potrzebuje mojej pomocy. Był amatorem, który zaczął tworzyć a chciał mieć świadomość tego co robi i w jakim kierunku zmierza. Bardzo mi zaimponował. Studiując jednocześnie pracował, żeby zarobić na moje konsultacje i lekcje gry. Namówił mnie na lekcje online, zanim komukolwiek przyszło to do głowy. Podsumował ten czas pisząc opinię o naszych spotkaniach:
Lekcje z Izą były cennym doświadczeniem poznania ogromu możliwości, jakie daje mi muzyka. Podczas lekcji, skupialiśmy się na tym, jak czytać nuty (nigdy nikt nie wytłumaczył mi ich tak szybko i dobrze!), poznałem zasady komponowania utworów oraz dostałem cenne rady jak ćwiczyć swój głos, by brzmieć czysto. Lekcje te wymagały obustronnego skupienia, zarówno nauczyciela jak i ucznia. Zadania domowe były przystosowane do muzyki jaką lubię, by nie były tylko rutyną a sprawiały radość. Wszystko o co prosiłem zostało mi wytłumaczone tak, że tworzy to logiczną całość i nie stanowi dla mnie problemu, by wykorzystać nabytą wiedzę w praktyce. Z całego serca polecam Izę każdemu, kto zechce zacząć swoją przygodę z muzyką lub wnieść ją na kompletnie inny poziom!
Kiedy widzieliśmy się ostatni raz w naszym ukochanym mieście, poprosił żebyśmy zrobili sobie pamiątkowe zdjęcie jego „polaroidem”. Zostaliśmy przyjaciółmi i to on ma moje ukochane kasety magnetofonowe z muzyką, które zbierałam przez całe studia. Piszemy, gadamy, wysyłamy zdjęcia… Opowiadamy sobie o swoich sukcesach i porażkach dotyczących twórczości nie tylko muzycznej. Kilka lat temu skompletował dla mnie strój elfa na bal karnawałowy a angielskie tłumaczenia tekstów na moim blogu wychodzą spod jego pióra. Ale najbardziej lubimy dzielić się muzyką. Właśnie jemu zawdzięczam wpis „Nic strasznego się bać”, bo to on wysłał mi piosenkę, która stała się inspiracją do napisania tego tekstu.
Dziś odpowiadam na jego wyzwanie: mam napisać przemowę na jego ślub. Nigdy tego nie robiłam, więc zrobię to z poziomu nieświadomej niekompetencji, a co za tym idzie z największą przyjemnością i po swojemu:
„Znamy się na tyle, że mogę bez cienia wahania polecić Cię jako partnera na życie.
Jesteś obdarzony wyjątkową wrażliwością nie tylko na muzykę, ale i na drugiego człowieka. To sprawia, że jesteś najlepszym, co mogło Cię spotkać w życiu. Zanim podzielisz się sobą z kimkolwiek wiedz, że najważniejsze jest abyś był najbliższy dla siebie samego. Będziesz ze sobą aż do samego końca. Warto, abyś już dziś złożył sobie przysięgę: „ŚLUBUJĘ CI MIŁOŚĆ, WIERNOŚĆ I UCZCIWOŚĆ ORAZ, ŻE CIĘ NIE OPUSZCZĘ AŻ DO ŚMIERCI.”
Życzę Ci, abyś każdego dnia czerpał z tego moc, która pozwoli Ci kochać najbliższych. Pamiętaj, że każda matka w sytuacji zagrożenia najpierw podaje tlen sobie, żeby móc uratować potem swoje dziecko.
Przytul tego małego pięciolatka w okularkach, otocz go najczystszą miłością bez granic, a każdy kto Cię pokocha otrzyma najlepsze, co możesz mu ofiarować.”
Ogromnie się cieszę, że obdarzyłeś mnie zaufaniem, obecnością i mogę towarzyszyć Ci w kawałku twojej drogi.
Czekam na Twoją muzykę i teksty. Rozwijaj się jako muzyk, ale przede wszystkim jako dobry człowiek. Masz ogromny potencjał i umiesz z niego korzystać, więc trzymaj kurs…
*Tekst powstał 29.12.2021r.
Jest 1 stycznia 2022 roku, wymieniamy się z Szymonem naszymi wyzwaniami.
Oboje płaczemy ze wzruszenia, on – nad moim tekstem, ja… nad jego utworem… dla mnie.
„Ostatnia nuta, ostatnia pauza” dedykowana na moment, kiedy mnie już nie będzie:
Muzyka, tekst, wykonanie w całości: Szymon Mański „ZACHARY”
Moja ulubiona piosenka Szymona pochodzi z 2020 roku:
A tu możesz słuchać ZACHAREGO:
https://open.spotify.com/album/1Ei2A7KjwuT0CD03afXixN
2 Responses
Alicja
Umiesz w słowa Izabelo! Chętnie przeczytam kolejne Twoje teksty. Serdeczności
admin
Ogromnie się cieszę – polecam wpisy:
„Rzemiosło?”
„Cisza jak ta”
„Wyspa”
„Skrzypaczki”
oraz dużo muzyki w trzech odsłonach „Muzyki z półwiecza”