
z wykształcenia magister sztuki
ze świadomego wyboru mieszkanka wyspy
z pasji… poszukująca prawdy o sobie i świecie.
Jestem muzykiem z ponad 20-letnim doświadczeniem pedagogicznym, scrum masterem oraz life coachem.
Oprowadzałam także grupy po Muzeum Miasta Gdyni.
Towarzyszyłam w muzycznej drodze wielu uczniom gry na instrumentach klawiszowych i wokalistom. Przeprowadziłam ponad 200 godzin sesji indywidualnych i szkoleń autorskich dotyczących zarówno rozwoju osobistego jak i specjalistycznego (związanego z edukacją muzyczną).
Pracowałam w gronie ekspertów programu MIKROWSPARCIE Toruńskiej Agendy Kulturalnej. Referencje.
Byłam nominowana w 2009r. w plebiscycie „Kobieta Roku 2008”. Jestem laureatką Nagrody Prezydenta Miasta Torunia w 2005r.
Jestem pomysłodawczynią i organizatorką dwóch edycji toruńskich spotkań integrujących artystów „ARTERIA” (2007,2008),
oraz głównym organizatorem kilku edycji toruńskiego Festiwalu Piosenki Przedszkolnej „Muzyczna Łąka” (2002-2012)
Prywatnie:
mimo że muzyka jest moją ukochaną towarzyszką cenię ciszę,
moje akumulatory „doładowuję” nad wodą,
wszędzie gdzie mogę dojeżdżam rowerem, ale uwielbiam też prowadzić samochód,
lubię: szydełkować, tworzyć…
ulubiony film: szwedzki „Jak w niebie” Kaya Pollaka,
ulubiona książka: „Spóźnieni kochankowie” Williama Whartona,
każdy dzień kończę podziękowaniami,
moją pasją jest doświadczanie
Kwalifikacje:
– dyplom magistra sztuki – Akademia Muzyczna w Bydgoszczy (1990-1995)
– kurs kwalifikacyjny „Organizacja i zarządzanie oświatą” CDN TWP w Bydgoszczy (2007-2008)
– studia podyplomowe „Akademia Coachingu” WSB w Gdańsku (2012-2013)
– certyfikaty: „Zarządzanie czasem”, „Radzenie sobie ze stresem”, „Metaprogramy i wykorzystanie ich w rozwoju” (Gdańsk 2012-2013)
– certyfikat „Energy management – how to make busy and tired people creative again” (Gdańsk 2012)
– treningi „Coach Prowokator” w Polskim Instytucie Coachingu Prowokatywnego (Poznań 2014)
– certyfikat „Exploring Coaching with Neuroscience” (Warszawa 2015)
– certyfikat Professional Scrum Master I – Scrum. org – Improving the Profession of Software Development (2015)
– certyfikat POINTER metody Points Of You (Szczecin 2015)
– certyfikat Train the Trainer 2 Points Of You (Toruń 2017)
– wolontariat w ramach 41 Festiwalu Filmowego w Gdyni (2016) Referencje
– certyfikat FLOW metody Points Of You (2023)
Publikacje:
Płyta z piosenkami dla dzieci „WESOŁA WYLICZANKA” – pomysłodawca, autor muzyki oraz wydawca i producent (2006)
Płyta „NASZE KOLĘDOWANIE” z autorskimi kolędami i pastorałkami – pomysłodawca, autor muzyki oraz wydawca i producent (2007)
Projekt audio „Od wrażliwego ucha do spokojnego ducha” (YouTube 2014)
Autorka bloga SLOW BLOG (od 2015)
Publikacje wpisów blogowych w Kobbieciarni (2016)
Opowiadanie „PIES” opublikowano w toruńskim magazynie kulturalnym MENAŻERIA (2018)
Film dokumentalny „APOLLO” (YouTube 2019)
Opowiadanie „PRZYSTANEK” przeczytano na wieczorku autorskim (nr4) MASZYNY DO PISANIA (2020)
Opowiadanie „LEONORA” (2020)
Opowiadanie „BODY” (2021)
Media:
CHWILA DLA CIEBIE – artykuł (2017)
NOWOŚCI toruńskie – artykuł (2017)
Podcast POSITIVEMIND.PL „Jak skutecznie odpoczywać” – jako gość (2017)
Podcast NA WYSPIE (2022) SPOTIFY YouTube
Wywiad dla Radia Gdańsk (2025) „A może tak rzucić to wszystko…”
Tu możesz wesprzeć moją twórczość:

WSPOMNIENIA MOICH UCZNIÓW:
„Z czasów zespołu w Domu Harcerza w Toruniu pamiętam Panią jako osobę, która zarażała kreatywnością i pokazywała, że muzyka może być nie tylko pracą, ale też prawdziwą radością i zabawą. Dzięki niej nauczyłem się, że śpiewanie i granie może prawdziwie łączyć ludzi. Do dziś mam w pamięci piosenkę OTWÓRZ SERCE, do której była Pani autorką muzyki, i która zrobiła na mnie ogromne wrażenie – tak jak wiele innych utworów stworzonych specjalnie dla naszego zespołu. To właśnie Pani była jedną z osób, które zainspirowały mnie, by samemu zacząć pisać piosenki.
Zawdzięczam Pani bardzo wiele – konkursy, podróże, inspirujące przygody muzyczne, a przede wszystkim tę najbardziej niezwykłą: rolę w „Akademii Pana Kleksa” w Teatrze Muzycznym ROMA. To Pani znalazła informację o przesłuchaniach i namówiła moją mamę, żeby pojechać na casting do Warszawy. To wydarzenie odmieniło moje dzieciństwo i było początkiem przygody, którą do dziś wspominam z uśmiechem i dumą.
Zawdzięczam Pani bardzo wiele – konkursy, podróże, inspirujące przygody muzyczne, a przede wszystkim tę najbardziej niezwykłą: rolę w „Akademii Pana Kleksa” w Teatrze Muzycznym ROMA. To Pani znalazła informację o przesłuchaniach i namówiła moją mamę, żeby pojechać na casting do Warszawy. To wydarzenie odmieniło moje dzieciństwo i było początkiem przygody, którą do dziś wspominam z uśmiechem i dumą.
Dziękuję za to, że w tamtym czasie mojego życia była Pani kimś, kto nie tylko uczył muzyki, ale też inspirował i wspierał, otwierając przede mną zupełnie nowe światy.” ŁUKASZ JUDA
„Pani Iza stworzyła drugi dom, stworzyła przestrzeń do której chciało się wracać z uśmiechem na twarzy. Wszyscy byliśmy tam dla siebie wsparciem, w pewnym sensie tworzyliśmy rodzinę. Budowały się tam przyjaźnie, które trwały latami. Nigdy nie miałam poczucia, że ktoś jest lepszy, że ktoś jest gorszy. Pani Iza miała talent do tego, że wszyscy czuli się równi, wszyscy czuli się wystarczająco dobrzy. Dzięki temu mieliśmy pomiędzy sobą bardzo dobre relacje, bo wszyscy czuliśmy się tak samo wyróżnieni i ważni.” BASIA JANKOWSKA
„W „Domu Harcerza” z Panią Izą spędziłam całe moje szkolne lata. To duża i ważna część mojego dzieciństwa. Na zajęcia keyboardowe zaprowadziła mnie mama, gdy miałam 7 lat, a potem już jako 10- latka, po wielokrotnym przesłuchaniu i prześpiewaniu „Wesołej wyliczanki” sama zgłosiłam się do Dzieciaków Śpiewaków. To była moja pierwsza taka samodzielna i bardzo dobra decyzja. Pamiętam do dziś przesłuchanie (ten stres czy się nadam i pierwszą rozmowę z koleżanką, która wprowadziła mnie do zespołu). Dzięki temu, że codziennie miałam jakieś pozaszkolne zajęcia, jedynym wolnym dniem była niedziela, bo chodziłam jeszcze na treningi na basen, nauczyłam się organizacji i systematyczności. Muzyka od zawsze była mnie ważna, dzięki Pani Izie stała się jeszcze bliższa. Choć na początku byłam nieśmiała, obycie ze sceną, liczne konkursy i nagrody dodały mi odwagi i pewności siebie. To także Pani kształtowała moją osobowość. Najlepiej wspominam… Pamiętam chyba wszystko i wspominam z łezką w oku, bo było wspaniale. Niezwykłe były nasze zespołowe wyjazdy (np. do Białorusi, pobyt w Golubiu- Dobrzyniu na zamku), nasze zespołowe przyjaźnie. Koncerty wokalne i keyboardowe w sali kominkowej. Dobrze wspominam też super atmosferę na zajęciach keyboardowych, śmiechy i chichy z Moniką, Kasią, Sandrą, Adą z wygłupów Michała, jego śpiewania „Jak anioła głos”, wspólne koncerty (także moją wygraną i nagrodę- mp3 które mam do dziś, jako pamiątkę, a wtedy było nowinką technologiczną), sklejane taśmą nuty, bo stron było tak wiele np. utworu z Piratów z Karaibów. Nasze zespołowe spotkania wigilijne z rodzicami i te keyboardowe, które były naszą inicjatywą.
Dziękuję za wszystko kochana Pani Izo!” MARYSIA WIERZEJEWSKA
Dziękuję za wszystko kochana Pani Izo!” MARYSIA WIERZEJEWSKA
„Jako Dzieciaki – Śpiewaki zwiedziliśmy niemałą część Polski. To właśnie z zespołem pierwszy raz pojechałam do Gdańska czy Grudziądza. Była Pani naszym niezastąpionym przewodnikiem!
Najmilej wspominam pobyt w zoo i w parku rozrywki w Myślęcinku przy okazji konkursu w Bydgoszczy. Nie zapomnę jak namawialiśmy Panią na kręcącego się byka (haha!)
Nie można też pominąć pobytu na Białorusi, który był jednym z najlepszych wyjazdów i który wspominam najcieplej.
Wspaniały klimat miały nasze wigilie w sali kominkowej i wspólne śpiewanie kolęd, zupełnie inaczej przeżywałam wtedy czas świąt. Lubiłam ten czas gdy wieczorami Starówka była pokryta śniegiem, a ja szłam na zajęcia. Miało to dla mnie urok.
Nieodłącznym elementem było również kręcenie teledysków i nagrywanie w profesjonalnym studio. Zdałam sobie wtedy sprawę jakie to niesamowite, ile czasu trzeba poświecić by nagrać tylko jeden utwór, ile razy trzeba powtórzyć jeden wers…bywało, że byliśmy zmęczeni, ale jak przypomnę sobie Panią, która stała za ta prostokątna szybką i nas dopingowała i to aż się chciało pracować.
Jest pani osobą która swoją pasja zaraża innych powodując uzależnienie dla którego lek nie istnieje. Na zajęciach nauczyłam sie bardzo dużo, byliśmy zespołem, i myślę, że mogę użyć słowa iż byliśmy jedną, wielką rodziną. Dawała Pani nam bardzo dużo siły i motywacji, mimo, że momentami bywało ciężko, bo przecież ile w kółko można śpiewać 'Ciągle Pada’ nad ta piosenką chyba wszyscy traciliśmy czasami cierpliwość, ale było warto! Nie żałuje ani jednej godziny, którą spędziłam na zajęciach. Dzięki Pani mam wspomnienia których nikt mi nie zabierze.
Gdybym mogła, to chciałabym to wszystko przeżyć jeszcze raz.
Dziękuję za wszystkie słowa jakie od Pani usłyszałam i za 100% zaangażowania w rozwój zespołu. Gdyby nie ten wspaniały wir, w który dałam sie porwać dzięki Pani, moje młode życie nie było by tak bogate w wiedzę jaką zdobyłam czy we własną wiarę w siebie, której gdzieś zawsze mi brakowało a Pani nagminnie starała się z tym walczyć:D nie znam drugiego takiego człowieka, który robi w życiu to co kocha, z tak niesamowitym zaangażowaniem i pasją! Jest Pani przykładem, z którego należy czerpać jak najwięcej. Dziękuję Pani Izo za wszystko z całego serca.” PAULINA KOWALSKA
Najmilej wspominam pobyt w zoo i w parku rozrywki w Myślęcinku przy okazji konkursu w Bydgoszczy. Nie zapomnę jak namawialiśmy Panią na kręcącego się byka (haha!)
Nie można też pominąć pobytu na Białorusi, który był jednym z najlepszych wyjazdów i który wspominam najcieplej.
Wspaniały klimat miały nasze wigilie w sali kominkowej i wspólne śpiewanie kolęd, zupełnie inaczej przeżywałam wtedy czas świąt. Lubiłam ten czas gdy wieczorami Starówka była pokryta śniegiem, a ja szłam na zajęcia. Miało to dla mnie urok.
Nieodłącznym elementem było również kręcenie teledysków i nagrywanie w profesjonalnym studio. Zdałam sobie wtedy sprawę jakie to niesamowite, ile czasu trzeba poświecić by nagrać tylko jeden utwór, ile razy trzeba powtórzyć jeden wers…bywało, że byliśmy zmęczeni, ale jak przypomnę sobie Panią, która stała za ta prostokątna szybką i nas dopingowała i to aż się chciało pracować.
Jest pani osobą która swoją pasja zaraża innych powodując uzależnienie dla którego lek nie istnieje. Na zajęciach nauczyłam sie bardzo dużo, byliśmy zespołem, i myślę, że mogę użyć słowa iż byliśmy jedną, wielką rodziną. Dawała Pani nam bardzo dużo siły i motywacji, mimo, że momentami bywało ciężko, bo przecież ile w kółko można śpiewać 'Ciągle Pada’ nad ta piosenką chyba wszyscy traciliśmy czasami cierpliwość, ale było warto! Nie żałuje ani jednej godziny, którą spędziłam na zajęciach. Dzięki Pani mam wspomnienia których nikt mi nie zabierze.
Gdybym mogła, to chciałabym to wszystko przeżyć jeszcze raz.
Dziękuję za wszystkie słowa jakie od Pani usłyszałam i za 100% zaangażowania w rozwój zespołu. Gdyby nie ten wspaniały wir, w który dałam sie porwać dzięki Pani, moje młode życie nie było by tak bogate w wiedzę jaką zdobyłam czy we własną wiarę w siebie, której gdzieś zawsze mi brakowało a Pani nagminnie starała się z tym walczyć:D nie znam drugiego takiego człowieka, który robi w życiu to co kocha, z tak niesamowitym zaangażowaniem i pasją! Jest Pani przykładem, z którego należy czerpać jak najwięcej. Dziękuję Pani Izo za wszystko z całego serca.” PAULINA KOWALSKA
„To byl piękny czas! Niezwykle ważny epizod mojego zycia. Najbardziej utkwil mi w pamieci moment nagrywania kilku kolęd w prawdziwym(!) studio nagraniowym. I motyw: na polepszenie głosu należy wypić surowe jajko! … Jedyną odważną wtedy, która to jajko połknęła była Marta Osińska – Osa. Szacun;) Poza tym – nasza przytulna sala w Domu Harcerza – moje pierwsze, samodzielne podróże pociągiem, nasze wyjazdy, koncerty, które zawsze wzbudzały wielkie emocje! A przede wszystkim – wspomnienie najmilsze – nasza kochana Pani Iza. Mała kobietka o WIELKIM SERCU.” MONIKA ZIELIŃSKA
„Najbardziej pamiętam nasze „koncerty” – ach ile to było stresu, ale i satysfakcji jak się udało… Pamiętam dobrze nasze lekcje i pamiętam też, że moi rodzice Panią uwielbiali. No i mój jamnik, który skutecznie utrudniał nam lekcje, bo dźwięk pianina budził w nim śpiewaka operowego (haha). A lekcje nauczyly mnie przede wszystkim systematyczności i pokory. Pamietam takie dni, kiedy ćwiczyłam sama i płakałam, bo coś mi nie wychodziło, wówczas potrafiłam okleić całe pianino żółtymi karteczkami z napisem „nie chcę grać”. Ale tata zawsze mocno mnie dopingował i jak już zaczynało wychodzić to wiedzialam, że sprawia mi to przyjemność. I pochwała takiego nauczyciela jak Pani, Pani Izo zawsze wywoływała uśmiech na twarzy tamtej małej dziewczynki.” MARTYNA PRĄTNICKA
Tutaj znajdziesz więcej: OPINIE