Jak cieszyć się ze złego samopoczucia?

with Brak komentarzy

niespodzianka

Życie potrafi zaskoczyć. Misternie układany plan sypie się w pył wraz z nadejściem choroby, zaskakujących okoliczności (np. wypadek) lub informacji, która przewraca wszystko „do góry nogami”

Czy scenariusz zawsze pisze życie?

Nie miałam siły zareagować złością na chorobę, ponieważ w ciągu kilku godzin dosłownie” zwaliła mnie z nóg”. Teraz wiem, że organizm sam zadbał o siebie, ponieważ ostatnio dużo się działo i stres z tym związany spowodował spadek odporności.

Dzięki chorobie kolejny raz obejrzałam jeden, z moich ulubionych filmów. Kiedy już zapanowałam nad podwyższoną temperaturą, wyspałam się i zadbałam o potrzebne działania w celu wyzdrowienia, postanowiłam obejrzeć historię mierzenia się z rzeczywistością. To piękna historia człowieka uwięzionego nie tylko w swoim ciele, ale także w konwenansach.

Konwenanse… jakiś czas temu wyleczyłam się z tego „co wypada”, „co należy” i jak „powinnam”. Mimo wszystko muszę przyznać, że cały czas jestem w procesie i nie zawsze zdążę pomyśleć zanim zareaguję. Wiele spraw wydaje się skomplikowanych, ale to my je komplikujemy. Najczęściej wystarczy „odpuścić” i zaakceptować to, co się wydarzyło. Niby proste, ale z akceptacją mamy zazwyczaj największy problem.

 

Jak reagujemy na to, co nas spotyka?

Nasze reakcje wynikają najczęściej z rozżalenia że nie jest „po mojemu”. Kiedy jesteśmy rozczarowani reagujemy najczęściej:

  • złością
  • ucieczką
  • agresją
  • apatią
  • zaprzeczeniem
  • roztkliwianiem się nad sobą

 

Pozycja obserwatora lekiem na całe zło

Warto jak najczęściej przenosić się w pozycję obserwatora: zrobić pauzę i spojrzeć na sytuację z innej perspektywy. Tę umiejętność można wytrenować jak każde zachowanie. Nakręcam się emocjami i nagle „STOP” – pauza, i przenoszę się w inne miejsce (warto to robić również w ruchu) swojej świadomości. Wiem, wiem, brzmi dziwnie – ale gwarantuję że działa.

Kiedy znajdziesz się już w pozycji obserwatora warto zadać sobie kilka ważnych i kluczowych pytań:

„Jakie są fakty?”
„Jak to, co się dzieje może mi służyć?”
„Co zyskam, jeśli zaakceptuję sytuację?”
„Kto jeszcze na tym zyska?”

 

Niezależnie od sytuacji odnajdujmy głębszy sens tego, co przynosi życie. Każdy moment jest „po coś” i z każdego możemy czerpać mądrość.

 

Wracam do łóżka, z przekonaniem że mój organizm potrafi o siebie zadbać, a dzięki temu mogę dzielić się z innymi moimi prawdziwymi doświadczeniami z „tu i teraz”. Życzę wszystkim zdrowia i obserwowania swoich myśli. Złe samopoczucie jest alarmem. Dobrze że go mamy – to nasza tarcza obronna, więc cieszmy się że ją posiadamy.