Tradycja rodzinna – klejnot czy obroża?

with Brak komentarzy
Kobieta rozmawia z matką: „Mamo, wkładam mięso do brytfanny i obcinam brzegi, tak jak Ty to robiłaś, ale zastanawiam się dlaczego to ważne? W odpowiedzi słyszy: „Nie wiem – to chyba u nas taki zwyczaj który przechodzi z pokolenia na pokolenie, bo mnie nauczyła tego moja mama.” Kobieta decyduje się skontaktować w tej sprawie ze swoją babką: „Babciu, mama zawsze obcina brzegi mięsa przed pieczeniem – podobno Ty tak robiłaś?” Z drugiej strony słychać śmiech: „Robiłam tak, bo miałam za małą patelnię.”

 

Babcia Helenka była rozśpiewana, lubiła słodycze, papieroski i likier wiśniowy, ale przede wszystkim kochała mnie – jedyną wnuczkę – kopię jej jedynego syna. Miała dla mnie niezwykle dużo cierpliwości i uśmiechu. Jej biżuteria, piękne stroje i buciki wprawiały mnie zawsze w zachwyt. Dla mnie była damą pierwszej klasy. Podobno mam jej cechy charakteru i jestem do niej podobna. To ona nauczyła mnie szydełkować, ale przede wszystkim kochała śpiewać  – jej „Pieśń wieczorna” Moniuszki nadal dźwięczy mi w uszach (śpiewała ze mną na 2 głosy). Ech… dobrze że zostają nam piękne wspomnienia   i smaki: potrafię odtworzyć jej sos do zrazów wołowych 

Dziadka Zygmunta – ojca mojej mamy, w czasie wojny wywieźli na roboty do Niemiec. Pracował w gospodarstwie wiejskim. Nigdy nie zapytałam go, jaki wpływ miało to doświadczenie na jego decyzję o zorganizowaniu swojego. Pamiętam tylko jego spracowane ręce z powyginanymi przez reumatyzm palcami – opierał je na obolałych kolanach, poprawiał czapkę na spoconym czole i wzdychał: „Tfu! gospodarka…” Wszystkie jego dzieci uciekły do miast, a „na gospodarkę” wybrał najmłodszego, który w obliczu synowskiego obowiązku nie potrafił odmówić ojcu.

Mój tata był muzykiem, z roześmianym sercem. Skupiony na sobie, rozwijający się. Promieniał energią na innych. Uznawany przez innych za „duszę towarzystwa”.
Mama była odpowiedzialną, zatroskaną kobietą, która całe życie stawiała potrzeby innych ponad swoje. Pełna ciepła i uznawana za zdystansowaną.

Dziś patrzę w oczy babci Helenki na portrecie i zastanawiam się jakie jej „przekazy” wspierają mnie dziś, a jakie ograniczają moją wolność w podejmowaniu osobistych, indywidualnych wyborów.

*Klejnot:
drogocenny kamień,
rzecz cenna i rzadka,
ozdoba hełmu rycerskiego w postaci korony, znaku herbowego,
część herbu szlacheckiego mieszcząca się nad hełmem lub koroną i stanowiąca powtórzenie godła.

*Obroża:
zapinana na szyi zwierzęcia – pozwala kontrolować zwierzę na spacerach,
do obroży przypina się również identyfikator,
na odwrocie obroży właściciel często wpisuje swój numer telefonu, umożliwiający kontakt z nim w razie odnalezienia przez inną osobę zgubionego przez niego zwierzęcia.