Niezwykłe spotkanie

with Brak komentarzy

Agnieszka-PajaczkowskaSą spotkania, które pamiętam latami. To, z pewnością do nich dołączy. Drobna blondynka. Wesołe piegi, rozwiana fryzura, serdeczny uśmiech i otwarte ramiona. Wystarczyła chwila, żeby pokochać jej serce i rozum. Dbałość o język, treści udowodnione działaniem, spójność omawianych wartości z postawą – wszystko to stworzyło niezwykłą jakość spotkania.

 

Była sobie dziewczyna ciekawa ludzi. Żeby mieć okazję do komunikowania się z nimi wymyśliła pretekst, wykorzystywany do tej pory przez innych na różne sposoby. Jej sposób zmieścił się w niewielkim, niemłodym aczkolwiek sprawnym (najczęściej) pojeździe.

Plan był taki: „jadę tam, gdzie jeszcze nie byłam aby spotkać ludzi których nie spotkałam”. Jak postanowiła, tak zrobiła. Wakacje spędziła bezpośrednio przy (sporej części) wschodniej granicy naszego pięknego kraju. Pojazd wzbudzał ciekawość tubylców, a kiedy wysiadała z niego dziewczyna z życzliwym uśmiechem i entuzjastycznym błyskiem w oku – plan zaczynał realizować się sam.

Kiedy dziewczyna rozwieszała na sznurku białe prześcieradło z zapraszającym gestem jednej dłoni, w drugiej ściskała aparat fotograficzny. Reakcje ludzi były przeróżne, ale spotkanie było już nieuniknione. Za fotografie darowane na wyłączną własność „modela” otrzymywała zaufanie, żywność i miejsca parkingowe.  Dalej już tylko biesiady przy domowym stole zasłanym rodzinnymi fotografiami gospodarzy, emocje zaciskające gardło przez przywołane wspomnienia i refleksje dotyczące upływu czasu.

 

Nie znajduję odpowiednich słów, chcąc ułożyć jedno, najważniejsze pytanie które chcę jej zadać dziś, po pięciu latach istnienia „Wędrownego zakładu fotograficznego”.  Nie potrafię opisać mojego zauroczenia jej szacunkiem do ludzi i zachwytu historiami pełnymi życiowej mądrości. Jestem pełna uznania dla jej starań o niezależność (świadomie finansuje swój pomysł samodzielnie, aby nie dać zamknąć się ograniczeniom i strukturom).

 

Serce nie przestaje bić szybszym niż zwykle rytmem, kiedy zapisuję teraz moje myśli i emocje. Tak bardzo życzę Wam spotkania jej kiedyś na swojej drodze: na prelekcji, warsztatach lub w najpiękniejszej wersji: w jej pojeździe z aparatem w ręku.

Jedyne co mogę zrobić – przekierować na stronę wedrownyzakladfotograficzny.pl
oraz zaprosić na jej fanpage: Wędrowny zakład fotograficzny